Swego czasu raczyłam Was zdjęciami
GATKÓW,
czyli majtek od stroju kąpielowego.
Znane zdjęcie, nie?
Sprułam je.
Tak. Sprułam. Z zimną krwią. Mimo zarzekania, że tego nie zrobię.
Bo mnie szlag trafił.
Nie dość, że za luźne, taśma mi się za długa zrobiła i żadne ściągające sznureczki nie pomogły,
to jeszcze z tyłu, na tyłku, robiła się torba!
Czyli nadmiar materiału odstawał nieestetycznie.
I patrząc na to, coś we mnie w końcu pękło, usiadłam, poprułam
i zaczęłam ...
Stanik!
Oto on, cały, gotowy, UDANY!!!
Nawet wygodny i trafiłam z rozmiarem na mój biust,
co z tyłkiem wcześniej się nie udało;)
Jestem miseczka C, witam!- uprzejmie się przedstawił. |
Trochę mi się wydaje... Zbyt ażurowy w strategicznych miejscach,
ale kurczę,
ładny wyszedł.
I ten szalony kolor :P
Odważny, ale stwierdziłam, że raz się żyje, a co!
Było co robić, bo każdy trójkącik składa się z 12 osobnych motywów.
Było co robić, bo każdy trójkącik składa się z 12 osobnych motywów.
Tu łączenie- przed przymierzeniem bałam się, czy przypadkiem nie zrobiłam zbyt szerokiego ,,rozstawu",
ale wyszło idealnie;)
No tu lewa strona z wystającymi nitkami, nie przycięłam wszystkich zbyt krótko,
żeby mieć margines bezpieczeństwa,
bo chyba nie ma większego wstydu,niż rozpadający się na kąpielisku biustonosz;)
Po majtasach została mi taśma.
W żadnym wypadku nie chciałam się jej pozbywać.
Zaczęły się zatem przymiarki.
Taśma od dołu, żeby podtrzymała biust.
I taśma jako ramiączka.
Ale złożyłam stanik na pół
i
zapaliła mi się lampka:
~Hm... Czy to nie wygląda jak przód majtek?~
No chyba wygląda;)
Przyłożyłam, przymierzyłam, pomysł zaskoczył;)
przód |
Oceniłam, że wystarczy poszerzyć robótkę o 1 motyw,
i będzie tył.
Zatem taśma została odłożona na bok i teraz będzie czekać na swe przeznaczenie;)
Trochę poczeka, bo przede mną intensywny okres, w którym o szydełku będę mogła zapomnieć.
Ale czymże są te 2,3 miesiące wobec szczęśliwych lat
kiedy będą mi służyć? ;D
***
tył |
Zatem taśma została odłożona na bok i teraz będzie czekać na swe przeznaczenie;)
Trochę poczeka, bo przede mną intensywny okres, w którym o szydełku będę mogła zapomnieć.
Ale czymże są te 2,3 miesiące wobec szczęśliwych lat
kiedy będą mi służyć? ;D
***