niedziela, 28 kwietnia 2013

Kwiatki, oczywiście na szydełku;)




Przyszedł czas, gdzie wiosna się wypiękniła i rozbrzmiała głosami gromady ptaków,
więc ja, jako miłośnik takich symptomów rzuciłam wszystko czym się zajmowałam i zasłuchałam się w to piękno;) 

Ale oprzytomniawszy, przypomniałam sobie o zaczętych robótkach i wielkich planach;)

Zatem chwyciłam szydełko i zaczęłam nowy model bransoletki
w formie tasiemki
z drobnych, różowych kwiateczków.


Jeszcze nie wykończona, bo myślę jeszcze nad formą zapięcia-
chciałam żeby była wiązana na sznureczki, ale chyba 
zamontuje jej taki ,,karabińczyk" jak w innych moich bransoletkach.


Nie będę wariować też z koralikami, bo się zrobi za święcąca i za kiczowata;)

A tu w innej wersji kolorystycznej;)
Właśnie ,,się robi" fioletowa, kwiatki są równie drobne, 
bo z równie cienkiej nitki;)
(nie wiem jak cienkiej, bo mi zginęła karteczka od niej;) )


Ogólnie potrzeba mi 11 takich kwiatuszków,
po ich zrobieniu łączę je po prostu łańcuszkiem;)




A teraz mam nowy pomysł, do którego potrzeba mi szalenie optymistycznych,
ale też i kontrastowych kolorów kordonków. 


Kwiatki tu leżą dla towarzystwa, nie będę ich tym razem wykorzystywać.
Tym nowym pomysłem jest breloczek, taki trochę będzie trójwymiarowy, bo będzie miał wypełnienie z waty;)

W sumie, jeszcze żadnej robótki nie wypełniałam, więc się strasznie ekscytuję tym pomysłem;P
Oczywiście efekty moich wysiłków tutaj wstawię, 
ale nie wiem kiedy dokładnie, 
bo jak przychodzę z pracy,
to często już mi się nie chce siadać do komputera;)

Wracam do moich szalonych nitek i szydełka-sprawcy zamieszania;)



***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz