Prób szydełkowych ciąg dalszy... I wyszły kwiatki! :)
Oto one, z czerwonego kordonka:)
Cieńszy niż wełna, więc trochę ciężej orientowałam się w tych oczkach, ale zrobiłam sumiennie i mam wrażenie, że ładnie.
~Jak się sam nie pochwalisz, to się możesz nie doczekać pochwał~
(To na zielono to moje ,,złote myśli", nie mogłam się opanować).
Patrzyłam na nie i zastanawiałam się- hm, jaką by im tu nadać użyteczność.
I sięgnęłam po bigle.
Przykleiłam je od tyłu kwiatuszka, jak widać na poniższym.
Tu widać nawet dwa, a na tym prawym na biglu widać kreseczkę, gdzie zamierzałam go przyciąć, bo bigle mam takie uniwersalne, bardzo długie, co jest fajne, bo skrócić mogę zawsze, a wcześniej mam możliwość dostosowania ich:)
O, a tu już pokazuję, jak efektownie wyglądają na uchu:)
Tą parę otrzyma moja siostra, jako prezent bez okazji, chociaż jest niegrzeczna i nie słucha starszej siostry. Nieważne, że już prawie pełnoletnia,
starszych się słucha ;)
Materiały: czerwony kordonek, metalowe bigle |
Jako najstarsza siostra muszę się czasem wykazywać olbrzymią cierpliwością... A że nie jestem cierpliwa... Nie skończę tej myśli;)
Wracając do kolczyków, bo to one są tu głównym bohaterem, kwiatki mnożą się w rękach i mnożą się kolory, myślę, że w przypływie weny wstawię tu ich zdjęcia.
Chętnie wykonam je na zamówienie,
istnieje możliwość zmiany bigla na ,,wiszący";)
Oryginalne i niebanalne:)
***
urocze kolczyki:) czekam na kolejne pomysły;)
OdpowiedzUsuń